Ta bańka musi pęknąć…

Bańka na bitcoinach a w szczególności na litecoinach musi w końcu pęknąć. Tak szybkich i nagłych wzrostów nie można utrzymać długo, jeśli ilość nowych kupujących nie wzrasta wykładniczo. O ile jeszcze w przypadku bitcoinów istnieje wiele rynków, które tę walutę akceptują (zaczynając od „chińskiego google”: baidu, po zmarwychwstały silkroad) o tyle w przypadku litecoinów takich rynków jest bardzo mało a ich potencjalny obrót, przy dzisiejszych cenach LTC jest wręcz mikroskopijny (im niższy kur tym więcej litecoinów trzeba do kupna np. pizzy). Tak więc dopóki ilość zwabionych pokusą szybkiego i znacznego zysku osób będzie rosła, cena kryptowalut będzie szybowała wyżej i wyżej ale wiele wskazuje na to, że ten lot Ikara zbliża się do szczytu. Spadek będzie tym głębszy i tym dotkliwszy im mniej realnej wartości ma dana kryptowaluta.

Stare przysłowie inwestora mówi, że jeśli o jakiś akcjach mówi się w pralni, to znaczy że najwyższy czas je sprzedać. Ostatnio pojawiło się wiele doniesień o ludziach zupełnie nie związanych z inwestowaniem ani z kryptowalutami, którzy pytali znajomych, jak kupić bitcoiny, litecoiny itp. W praktyce oznacza to najprawdopodobniej piątą falę Eliotta, czyli ostatni rzut kupujących, którzy już zupełnie ni mają pojęcia o co chodzi ale słyszeli że na tym można nieźle zarobić.

Tulipomania w czystej postaci.

Ja zamykam większość swoich pozycji i ustawiam zlecenia oczekujące do kupna znacznie poniżej aktualnych kursów.

Leave a Reply