Gdzie jest dno?

Od dłuższego już czasu wieszczyłem i wieszczyłem i wieszczyłem spadki. Za każdym razem, kiedy porażką kończył się kolejny atak na linię wyznaczającą górną granicę trendu spadkowego zbliżaliśmy się do momentu, w którym zaczną się gwałtowne spadki. Jednak od czasu kiedy pierwszy raz na wykresie pojawił się wyraźny trend spadkowy do dziś minęło na tyle dużo czasu, że zdezaktualizowały się w dużej mierze opory, o których pisałem wcześniej. W chwili obecnej praktyczne opory to kolejne „okrągłe” wartości, na których będą pojawiały się kolejne oczekujące zlecenia kupna a więc 650, 600 i 550. Przebicie, w ciągu najbliższych godzin, tego ostatniego poziomu, czyli dołka z 7 grudnia  byłoby bardzo niedobrym znakiem. Dla osób o mocnych nerwach, już poziom 650 powinien być dobrą okazją do szybkich zakupów (i prawdopodobnie szybkiej sprzedaży po odbiciu bo to zapewne nie koniec huśtawki).

2013-12-16_2033

Leave a Reply